Kogut – „Kokot”
Obyczaje Serbołużyczan na Dolnych Łużycach skupiają się głównie na zakończeniu żniw. Obfite zbiory zbóż były dla rolnika najważniejszym okresem w całym roku.
Dobre zboże decydowało nie tylko o dobrobycie rolnika, ale także o losie ubogich mieszkańców wsi.
Nasi przodkowie wierzyli w duchy płodności i wegetacji w postaciach zwierząt. Kogutowi, po serbsku "kokot", przypisywali siłę wpływania na urodzaj. Kiedy żniwa się skończyły, kogut ukrywał się pod ostatnim snopem, aby nabrać siły na następne żniwa. Ten snopek żniwiarze ustrajali w kolorowe kwiaty i tasiemki, a przy tym wołano „źins jo kokot” - dzisiaj mamy koguta!, co oznaczało, że żniwa są zakończone.
Mężczyźni otrzymywali bukiety z kłosów. Dziewczęta wiły wieńce i dużą koronę dożynkową. To było oznaką końca żniw. Następowała huczna uczta z tańcami i śpiewem.
Łapanie koguta – „Łapanje kokota”
Łapanie koguta jest najbardziej znanym obyczajem żniwnym na Dolnych Łużycach. W korzystnym miejscu w wiosce stawia się bramę z belek spowitą zielonymi liśćmi. Na belce poprzecznej zawiesza się za nogi zabitego koguta.
Młodzieńcy na koniach przejeżdżają kolejno przez wrota i próbują dosięgnąć głowy koguta, aby ją urwać. Komu się to uda, ten zostaje pierwszym królem. Kolejni młodzieńcy, którym uda się oderwać jedno ze skrzydeł, są drugim i trzecim królem. Wszyscy trzej otrzymują wieńce z dębowych liści. W końcu, z zawiązanymi oczyma, wybierają sobie z otaczającego ich koła dziewcząt partnerki, które proszą do honorowego tańca.
Królową dożynek może również zostać ta z dziewcząt, która wygra w wyścigach taczek. Na taczkach dziewczęta muszą dowieźć do celu żabę lub chłopca. Królowa uwieńczona zostaje dębowym wieńcem.
Po zakończeniu wszyscy udają się w pochodzie do gospody. Korona dożynkowa przystrojona w kolorowe wstążki niesiona jest na czele orszaku.